Pajacyk

Pajacyk

poniedziałek, 24 listopada 2014

Perfekcyjne rozświetlenie Charlotte Tilbury

Wraz z jesienną aurą świat czaruje nas milionem ciepłych kolorów, które sprawiają, że nasze serce błyszczy z ciepłej radości. Nie zawsze jednak jest tak z naszą twarzą, która podczas okresu jesienno-zimowego potrzebuje nieco więcej nawilżenia i blasku. Rozświetlenia cera wspaniale będzie prezentować się w świetle świec i delikatnych lampek, które rozpromienią nasze ciemne wieczory.



Dzisiejszą mają propozycją, która zachwyciła mnie od pierwszego użycia jest podkład Light Wonder od Charlotte Tilbury w odcieniu 3 Fair oraz korektor rozświetlający The Retoucher Conceal and treat stick 1 Fair.




Podkład Light Wonder jest podkładem ,który ładnie nawilża twarz dlatego najlepiej sprawdzi się do cery suchej, normalnej i mieszanej. Konsystencja jest delikatnie kremowa. Jest lekki niczym chmurka, zupełnie nie wyczuwalny na twarzy jedynie jego delikatny zapach może być oznaką, że coś na niej się znajduje. Po nałożeniu, twarz opromienia subtelny blask, a skóra staje się miękka i miła w dotyku. Krycie można budować wraz z nakładaniem kolejnych warstw podkładu, jednak jak dla mnie jedna cieniutka warstwa w zupełności wystarcza by wyrównać koloryt twarzy i nadać jej naturalnie, zdrowego wyglądu. 



Podkład jest bardzo wydajny, już kilka kropel wystarczy na pokrycie twarzy. Ładnie się nakłada i nie tworzy smóg. Jako że dobrze nawilża podkład nie podkreśli nam suchych skórek. Kolejnym fajnym plusem jest to iż podkład psiada SPF 15. Pojemność podkładu to 40ml i kosztuje ok 40 Euro.


A oto lista składników zawartych w podkładzie:
Water (Aqua), Dimethicone, Hydrogenated Polyisobutene, Cyclopentasiloxane, Zinc Stearate, Glycerin, Isononyl Isononanoate, Dimethicone Crosspolymer, Sorbitan Isostearate, Caprylyl Dimethicone Ethoxy Glucoside, Sodium Chloride, Cetyl Dimethicone, Squalane, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Hexylene Glycol, Potassium Sorbate, Chlorphenesin, Sodium Dehydroacetate, Sorbitol, Mica, Fructose, Glucose, Saccharomyces/Xylinum/Black Tea Ferment, De
Sucrose, Tocopherol, Urea, Laureth-4, Ascorbyl Palmitate, Hydroxyethylcellulose, Alanine, Aspartic Acid, Glutamic Acid, Phenoxyethanol, Sodium Citrate, Citric Acid, Biotin, [May Contain: Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77499)]


Korektor The Retoucher Conceal and treat stick to korektor rozświetlający w pisaku, który ładnie ukrywa niedoskonałości ( ciemne cienie pod oczami i koryguje lekkie niedoskonałości twarzy.) Ładnie rozświetla twarz, jednocześnie ją pielęgnując i nawilżając. Nie wchodzi w zmarszczki i ich nie podkreśla. Światło, które pada na naszą twarz pięknie jest rozproszone przez perliste, nienachalne drobinki, które zdrowo opromieniają twarz. Konsystencja jest cudownie kremowa i rozprowadza się bardzo gładko i subtelnie. Pojemność korektora to 3,5ml, a cena to ok 30 euro.


Co znajdziemy w środku korektora:
Water (Aqua), Dimethicone, Hydrogenated Polyisobutene, Cyclopentasiloxane, Zinc Stearate, Glycerin, Isononyl Isononanoate, Dimethicone Crosspolymer, Sorbitan Isostearate, Caprylyl Dimethicone Ethoxy Glucoside, Sodium Chloride, Cetyl Dimethicone, Squalane, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Hexylene Glycol, Potassium Sorbate, Chlorphenesin, Sodium Dehydroacetate, Sorbitol, Mica, Fructose, Glucose, Saccharomyces/Xylinum/Black Tea Ferment, Dextrin, Sucrose, Tocopherol, Urea, Laureth-4, Ascorbyl Palmitate, Hydroxyethylcellulose, Alanine, Aspartic Acid, Glutamic Acid, Phenoxyethanol, Sodium Citrate, Citric Acid, Biotin, [May Contain: Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77499)]

Dodam, że opakowania są bardzo luksusowe i dopracowane:)  Każda kobieta zwróci uwagę na te różowo-złote cudeńka, które na toaletce wyglądają jak prawdziwe skarby i  takimi skarbami są :)


A tak na zakończenie mały dodatek, w postaci rzeczywistej. Mój makijaż wykonany kosmetykami Charlotte Tilbury, w świetle dziennym twarz wygląda świeżo i naturalnie.



Jeśli ktoś bedzie zaciekawiony kosmetykami Charlotty:) to zapraszam na jej stronę klik 
Jestem pewna, że Was zauroczy!

Ciepłe uściski od
Żółtego Rowerka

czwartek, 20 listopada 2014

Mgliste dni



Mgła, która otula dziś mój świat jest tajemnicza, smutnie radosna i niecierpliwa. Czasem, gdy się bardziej przyjrzymy nasze życie sprawia wrażenie przypasowania do otoczenia. Ostatnio w moim życiu działo się wiele. Były chwile zadumy i lęku. To one utuliły moje ciepłe uczucia i pasje do snu. Gdy w życiu dzieją się rzeczy nieprzewidywalne, wszystkie dotychczasowe obowiązki odkładamy na później, bądź jeszcze później! 
Gdy nadmiar smutku i strachu wbija się w nasze życie, ciężko jest nam się podnieść, jednak nasza psychika potrafi się obronić i dostrzega gorąco bijące serce, które pragnie czuć się bezpiecznie i prosi o zmianę.



Dawna radość puka do drzwi mojej świadomości...
Woła mnie...chce dać mi siłę i nadzieję, że wszystko się odmieni!
Senna mgła przeplata gałęzie drzew, wpada w strumień rzeki, otula szalem ludzi, dobija się do zamkniętych okien i drzwi, ale już do serc nie ma odwagi...tu zawita poranny promień słońca, który napełni je witalnością i nada im żywy widok na przyszłość, wyraźny, nieskrywalny pod płaszczem tajemniczej mglistej aury. 
Świat znów stanie się barwny. Już wkrótce..

niedziela, 3 sierpnia 2014

Malinowe usta

Soczyste i uśmiechnięte usta potrafią oczarować świat:)
Usta mają wielką magię. Płynące z nich dźwięki wypowiadanych słów, śpiewanej muzyki czy radosnego uśmiechu, cieszą oczy naszego otoczenia. Dlatego by podkreslić ich delikatne piękno, możemy wkomponować w nie nawilżającą pomadkę w naszym ulubionym odcieniu. Lubię eksperymentować z różnymi barwami na ustach, ale ostatnio malina jest moim najulubieńszym kolorem :)


Szminka Clarins Rouge Eclat o numerze 01 Nude Rose jest idealnym odcieniem maliny na każdą porę dnia. Róża w towarzystwie brązu pasuje znakomicie do różnych wariacji makijażowych, sprawiając zarazem, że nasze usta wyglądają świeżo i zalotnie.



 Pomadka nawilża i odżywia nasze usta nadając im satynową gładkość



 Jednolicie pokrywa nasze usta pięknym kolorem, a zarazem smakiem, który jest słodki i pachnący niczym malinowa Mamba.


Radość z nakładania pomadki jest ogromna dla każdej lubiącej makijaż kobiety. Jest jej kwintesencją lub przysłowiową kropką nad "i" w codziennej makijażowej czynności. Bawmy się kolorami i uśmiechajmy się do świata, to może i on uśmiechnie się do Nas.

Roześmiany,
Żółty rowerek

piątek, 25 lipca 2014

Aquasource Deep Serum Biotherm


Każda kobieta pragnie pięknej i dobrze nawilżonej cery. Dbamy o nią oczyszczając, złuszczając, tonizując oraz nakładając nasz nawilżający specyfik rano jak i wieczorem. A ona odwdzięcza się nam swieżością i gładkim wyglądem. Jednak nie zawsze bywa tak, że wszystko idzie po naszej myśli i zamiast dobrze nawilżonej twarzy zauważamy jej suchość, ziemisty koloryt, bylejakość.
W takim przypadku próbuję uczynić wszystko by skóra odzyskała ponowny blask i świeżość. Krem nawilżający czasem nie wystarcza, wiec warto wdrożyć  mocniejszą artylerię w postaci serum.

Serum, o którym dziś chcę napisać to Serum firmy Biotherm w pełnej nazwie Aquasource Deep Serum.

Przed zakupem czytałam wiele opinii na jego temat ( prawie wszystkie bardzo pochlebne), więc już na wstępie oczekiwałam wiele, tym bardziej że cena nie należy do najniższych (45euro) czekałam na oczarowanie...
...i tak właśnie się stało. Kosmetyk urzekł mnie w najmniejszym swoim detalu.






✿ Pięknym ożeźwiającym zapachem - Morskiej bryzy przeplatanym świeżością traw:)



✿ Cudowną, szklaną buteleczką




 Konsystencją, króra jest kremowo-żelowa



  I co najważniejsze - Skutecznością

Za nim jednak podzielę się swoimi spostrzeżeniami, opiszę pokrótce, jak producent reklamuje ten produkt.
                       
                            "Lsniąca skóra ma swój początek w dogłębnym nawilżeniu"

Serum Aquasource ma przywrócić naszej skórze pełne nawilżenie, gładkość i rozświetlenie. Ponadto ma
sprawić że nasza cera nabierze pełni życia i uroku.
W składzie znajdziemy:

- Wyciąg z żywego planktonu termalnego, który w swej potrojonej mocy niesamowicie nawilża głębokie warstwy skóry. 
- Mannozę, która wspomaga cały proces nawilżania,
- Różowe mikro perełki, mające za zadanie rozpromieniać naszą twarz i sprawić, że zabłyśnie naturalnym blaskiem.
-  Bogatą mieszankę minerałów i witamin, które mają odżywić twarz sprawiając, iż bedzie ona gładka i miła w dotyku.



Rezultaty w procentach dla dociekliwych:)


Każda z obietnic producenta spełniła się w 100%
Moja cera nie jest problematyczna, ale czasem zmaga się z przesuszeniem i małymi krostkami, które pojawiają się pod skórą od czasu do czasu.
Po zastosowaniu serum zauważyłam, że twarz stała się niebywale gładka.Teraz mogłabym jej dotykać cały czas:) Jest napięta, wspaniale nawilżona, delikatne zmarszczki mimiczne spłyciły się, a do tego ten nienachalny, a przy tym uroczy blask, który dają mikro perełki, sprawia, że mam ochotę wyjść do świata nawet bez makijażu.
Dodam, że używam serum rankiem na oczyszczoną wcześniej twarz, następnie lekki krem by wszystko dopiąć na ostatni guzik i tak przygotowana twarz jest cudownie nawilżona przez cały dzień.

Polecam Serum z Biotherm z czystym sumieniem:) Wiem że jest wart uwagi i wypróbowania.

Do napisania
 Promienny, 
Żółty rowerek :)

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Adidas Mi Dragon czyli świetny pomysł na unikatowe trampki

Dziś mój trampkowy post, w którym przedstawię Wam moje sportowe smoczki.



Adidas Mi to unikatowa wersja adidasów, która pozwala nam na stworzenie wyjątkowch butów dzięki własnej inwencji twórczej. Na stronie adidas klik możemy wybrać z kilku wzorów trampek, te które nam najbardziej odpowiadają ( w moim przypadku był to typ orginalny czyli o nazwie Dragon). Następnie wybieramy kolor z palety kolorów dostępnych na stronie i układamy kolorystycznie poszczególne partie obuwia. Kolejnym krokiem jest wybór struktury buta czyli czy chcemy by obuwie były skórzane, materiałowe czy może mieszane tak jak to było w moim przypadku.

A oto rezultat mojej zabawy:



Jak widać na zdjęciu buty są mieszane, czyli zielona część obuwia jest z materiału a cała reszta jest skórzana.


Butki są bardzo wygodne i lekkie


                                Dodatkowo można je podpisać jak tylko sobie zapragniemy :)


Wybierając rozmiar obuwia warto dokładnie zmierzyć stopę, ponieważ buty nie podlegają zamianie na inny rozmiar i nie można ich zwrócić, gdyż są kreowane według naszych upodobań (na indywidualne zamówienie).


Na rezultaty naszej pracy czekamy ok 3-4 tygodnie :) 

Bardzo się cieszę z moich unikatowych dragonów. Są wyjątkowe, orginalne, a przy tym super wygodne:)

No to ja lecę pedałować mój żółty rowerek, a Wam życzę słonecznego tygodnia:) 
                                                                                D.


poniedziałek, 26 maja 2014

Pachnący świat

Piękne zapachy mają szczególne znaczenie dla każdej kobiety. Lubimy się nimi otaczać by czuć się bardziej uwodzicielsko, luksusowo, i żeby dodać naszej osobie kropelkę czarującej indywidualności. Pomimo iż zapachy w naszym otoczeniu często się powtarzają, unosząca się nuta zapachowa na ciele każdej kobiety pachnie nieco inaczej. 

Zapach bardzo często ma sentymentalny wpływ. To właśnie w nim ukryte są wydarzenia z naszego życia. Woń perfum pomaga zapamietać cudowne chwile i niczym czarodziejska płachta przenosi nas do przeszłość. 
W moim domu rodzinnym gdzieś jest jeszcze pudełko, w którym trzymam zużyte buteleczki perfum (jeszcze pewnie z czasów liceum), tak aby kiedyś powrócić do tych wspomnień z nastoletnich lat.

Dziś jednak tworzy się nowa historia i całe mnóstwo codziennych, drobnych sytuacji, które umilają mi te oto pachnidełka....


Coco Mademoiselle Chanel

 Zapach, który zostanie ze mną już na zawsze...

 Romantycznie urzekający



Eau des Jardins Clarins

Ciepły letni dzień


Gucci Rush   

Tajemniczo♥uwodzicielski



Lolita Lempicka 

Błękitne jabuszko kusi niczym..
  Wieczorny Elf


i oto mój ostatni zakup...

See by Chloe

zapach jest świeży niczym...

 Wiosenny Poranek


Kolorowego i pachnącego tygodznia życzy
Żółty rowerek

sobota, 3 maja 2014

Chalk Paint by Annie Sloan

Chalk Paint to kredowa farba stworzona przez Annie Sloan. Kobietę, która posiada wielką pasję upiększania wszystkiego wokół siebie i dzieli się swoją namiętnością z innymi. Użycie farb Annie jest bardzo proste, gdyż nie musimy wcześniej przygotowywać przedmiotu, który chcemy pomalować. Nie trzeba go drapać ani odtłuszczać. Poprostu nanosimy farbę i szybkimi ruchami staramy się ją rozprowadzić. 
Gdy farba zastygnie trzeba nasz mebel zaimpregnować specjalnym bezbarwnym woskiem, który wygładzi, natłuści i nabłyszczy delikatnie powierzchnię mebla. Najlepiej zrobić to ściereczką z mikrofibry lub gąbeczką. 
Dodam ,że zapach farby nie jest wyczuwalny i bardzo dobrze się zmywa nawet bez użycia rozpuszczalnika.





Oto szafeczka, która ulegnie transformacji


Gama kolorystyczna w sklepie Annie jest duża. Ja zdecydowałam się na Paris grey czyli paryską szarość


 Proces twórczy :)



Po wyschnięciu farby całość woskujemy bezbarwnym waxem


i oto nasz mebelek zyskał nową świeżość i nowy look...



Malowanie z Annie to czysta przyjemność :) Dużo przy tym zabawy a efekt końcowy jest cudowny. To dopiero moje pierwsze podejście i już planuję kolejny projekt. Może następnym razem coś w odcieniach turkusu....

Dla zaciekawionych i chcących poznać Annie i jej kolorowy świat stronka będzie czekać tutaj klik

Miłego weekendu 
D

sobota, 26 kwietnia 2014

Regenerum - serum przeznaczone do kruchych i łamliwych paznokci

Odkąd sięgam pamięcią zawsze miałam problemy z moimi paznokciami. Są one bardzo delikatne, łamliwe, a przede wszystkim lubią się rozdwajać i czasem nawet roztrajać :) Do serum podchodziłam bardzo sceptycznie, gdyż w swoim życiu przetestowałam wiele produktów i odżywek w formie lakieru, kremów odżywczych, witamin i minerałów, które nie dawały żadnych rezultatów. Z tym serum było jednak inaczej.



Producent firma Aflofarm obiecuje nam iż produkt:

 wzmocni płytkę paznokcia,
 rozjaśni kolor płytki,
 ochroni przed czynnikami zewnętrznymi,
 nawilży okolicę wokół paznokcia,
 zmiękczy suchy naskórek,

W pełni zgadzam się z tymi obietnicami. Po około dwu tygodniowym skrupulatnym stosowaniu można już zauważyć wyraźne wzmocnienie paznokci, a po około miesiącu mamy już pewność, że nasze paznokcie bardzo polubiły ten produkt, gdyż odwdzięczają się pięknym, rozjaśninym, zdrowym wygladem paznokcia i ładnie nawilżoną okolicą wokół niego.



Po rozdwojonych paznikciach nie ma już znaku co dodatkowo mnie uszczęśliwia :) 

Serum ma konsystencję olejku, gdyż w jego składzie znajdują się same dobroczynne witaminy i olejki  tj. olejek makadamia, olej z pestek winogron, olej ze słodkich migdałów, olejek cytrynowy dzięki, któremu produkt ma bardzo przyjemny zapach cytrusów.
Ponadto preparat ma wygodny aplikator w pendzelku dzięki, któremu wprowadzenie produktu i wmasowanie go w paznokieć i w skórę go otaczającą jest łatwe i przyjemne.



Cena to ok. 20 zł.

 Po wielu próbach poszukiwań złotego środka, który wyleczy mój paznokciowy problem - nareszcie go znalazłam i nie zamienię na nic innego. Serdecznie bedę go polecać każdemu, kto zmaga się z podobnymi problemami, bo poprostu wiem, że Regenerum działa i działa cuda.

Do napisania 
       D.






wtorek, 11 marca 2014

Opowieść o Wenecji

Kiedy pierwszy raz ujrzałam płynące na wodzie miasto poczułam, że jestem w innej krainie. Zupełnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki z rzeczywistości przeniosłam się w bajkę.
Był to styczniowy poranek. Miasto spowite mgłą, mroźne jak przystało na tę porę roku, przywitało mnie i mojego najdroższego kompana słonecznym uściskiem :)
Piękne pałace wodne, cudeńka architektury machały nam na przywitanie, gdy mijaliśmy je podczas wodnego rejsu po głównym Weneckim kanale Grande. Gdy nasz wodny szofer zadzwonił, że już czas wyjść na ląd, rozpoczeliśmy poszukiwania naszej sennej komnaty. Wsród drobnych uliczek ukryte sklepiki, które oferowały piękne włosko-weneckie skarby, które można było kupować w swej wyobraźni bez opanowania. Wszystko było tak piękne, gustowne i bardzo smaczne.
Gdy dotarliśmy do pierwszego punktu naszej podróży, moim oczom ukazały się posągowe, dębowe drzwi, a w środku ceglane patio z mnóstwem roślin, które ożywiały na pozór surowe wnętrze. Widok z okna ucieszył moje serce. Wąska dróżka wody, a na niej mały mostek, który bacznie stał i zapraszał każdego swym skromnym pięknem.


Romantyczna sceneria Wenecji, ta niezliczona ilość wąskich uliczek, mostków i cudownie pachnącej kuchni sprzyja zakochaniu się w sobie jeszcze raz albo po raz kolejny także piesze wycieczki są jak najbardziej wskazane, zwłaszcza że powierzchnia laguny jest dość niewielka.
Główny skwer Wenecji czyli plac św Marka przykuwał uwagę najbardziej. Centrum towarzyskich spotkań wśród artystycznego ducha włoskiej architektury, wśród Pałacu Dożów oraz Bazyliki Marka gromadziły się tłumy spragnionych piękna ludzi.


Plac bił blaskiem tysiąca kolorów, które dobiegały z okolicznych straganów, pięknie udekorowanych gondol oraz barwnych szali podróżnych. Wszechobecne były weneckie maski, które wykonane z niezwykłą dbałością i pomysłem wzbudzały zainteresowanie. Najbardziej rozpoznawane symbole Wenecji to właśnie maska i gondola. Tych dwóch nigdy tu nie zabraknie, jak również otulacjącej i wciąż przybywającej wody:) Będąc na wyspie dowiedziałam się, że wyspa, która leży nieopodal Wenecji również słynie w całych Włoszech z wyrobów szklanych. Warto, więc poświęcić kilka chwil by zobaczyć Murano - świat szklanych zwierząt, kwiatów, żyrandoli i kolorowej biżuterii, którą zapragnie mieć każda kobieta w swojej kolekcji. Wyspa oddalona jest zaledwie 15 minut drogi tramwajem wodnym.
Powracając wieczorową porą na wenecki ląd, gdy mgła nasiliła swą gęstość, wśród świateł głównych uliczek wyłoniła się perła mojego serca - most Rialtto. Usłyszałam trzepoczące skrzydła mojej radości.


Pięknie wykonany most, który łączy dwa oddzielone od siebie lądy, a raczej uliczki, które wieczorem nabierają blasku życia. Oświetlone sklepiki z pamiatkami i weneckim rzemiosłem są wypełnione ludzmi pochodzącymi z rożnych stron świata. W tle brzmi muzyka z kawiarni, w której serwują cudną cappucino, jest usadowiona tuż u stóp Rialtto. A widok z mostu czarujący!!! Mistyczne miasteczko pełne wodnych łódeczek, a w nich zakochani. Pary i całe rodziny patrzący sobie głęboko w oczy i cieszących się chwilą magii, którą to miejsce stwarza. To trochę jak być na zamkniętej wyspie, gdzie życie toczy się swoim rytmem. Pięknie i spokojnie z daleka od całego świata. Oświetlenie jest bardzo delikatne, nienachalne. Na głównych placach i ulicach dominuje światło toczącego się życia towarzyskiego. Jednak, gdy zagłębimy się nieco dalej, uliczki spowija ciemność, a jedyne co rozświetla nam drogę to kilka ulicznych latarni. Podoba mi się to bardzo, bo można komuś skraść buziaka albo gondolę, hehe :) 


Weneckie uliczki są bardzo do siebie podobne, także nasz zmysł orientacji trochę się zagubił (a może po wyśmienitym winie) i nie planowanie odkryliśmy kilka ciekawych, magicznych miejsc. 
Teraz gdy piszę to wspomnienie, które jest wciąż żywe w mojej pamięci, czuję się znów zakochana... w tych uliczkach, mostkach, wodnych stateczkach, kuchni no i jeszcze kimś 
Na pewno tam wrócę znów zimową porą, bo choć na zewnątrz mróz rumieni nasze policzki, to w środku serca aż kipi gorącem z nadmiaru uczuć. 
Romantyzm ukryty w każdej małej cząstce tej wyspy czyha, a raczej czeka na każdego. 


Warto zakochać się jeszcze raz:)

♥ ♥ 

środa, 26 lutego 2014

Sekret gładkiej skóry - Peeling

Dziś kilka słów o peelingowaniu naszego ciała. Jest to bardzo ważny krok w pielęgmacji i nie możemy ominąć tej czynności jeśli zależy nam na pięknej, zadbanej i zdrowej skórze.Wykonywany raz w tygodniu pozwala pozbyć się martwych komórek naszego naskórka oraz wszelkich jej zanieczyszczeń. Skóra potraktowana "szorstko" :) wzamian odwdzięczy się miękkością, świeżością i pięknym blaskiem. Dzisiejsze peelingi zawierają, w swym składzie wiele dobroczynnych składników oraz olejków, które wspaniale nawilżają i regenerują naszą skórę jednocześnie otulając ją pięknym zapachem.
Ja sama stosuję peelingi już od kilku lat i nie wyobrażam sobie pominąć tego etapu w swojej pielęgnacji. Miałam okazję stosować bardzo wiele różnych scrubów, ale najbardziej w pamięć zapadły mi te oto cudeńka...

♥ Sanctuary Spa Salt Scrub (Peeling solny) 650g


Peeling solny z firmy Sanctuary posiada, w swym składzie sól z morza martwego, która jest zatopiona w nawilżających olejkach kokosu, słodkich migdałów oraz olejku jojoba. Peeling pięknie pachnie ( mnie ten zapach przypomina perfumy Dior Dune) i otula nasze ciało cudowną gładkością. Jeśli lubicie porządnie zdzierające scruby to ten właśnie taki jest. Jego duża pojemność starcza na bardzo długi czas, a sam produkt jest również bardzo wydajny. Kosmetyk kosztuje ok 13 euro / ok 50 zł.


 ♥ Soap & Glory Flake Away (Peeling cukrowo- solny) 300 ml


Kolejnym ulubieńcem z rodziny scrubów jest Peeling Soap & Glory Flake away, który jest peelingiem łączącym w sobie sól morską i cukier, które w towarzystwie masła shea, rozdrobnionych nasion brzoskwinii oraz olejku ze słodkich migdałów tworzą piękną całość. Zapach jest cudowny ( podobny do Miss Dior Cherie). Jest nieco łagodniejszy niż jego poprzednik, ale równie skuteczny i wydajny. Jego drobinki wspaniale i delikatnie masują nasze ciało, a uwalniający się zapach koi nasze zmysły. Koszt tego produktu to ok 9 euro czyli ok 40 zł.


 Rituals Sakura Scrub (Peeling cukrowy) 200 ml

Luksusowy scrub, który łączy w sobie organiczny cukier, ekstrakt z kwiatu wiśni oraz ryżu ponadto zawiera bogatą mieszankę olejków takich jak olejek macadamia, olejek ze słodkich migdałów i avocado. Obecnie jestem na etapie testowania tego kosmetyku i muszę przyznać, że zrobił na mnie wielkie wrażenie. Podobnie jak jego poprzednicy super nawilża i zmiękcza skórę, nadając piękny zapach. Skóra jest miła w dotyku nawet przez kilka dni. Nie jest może tak bardzo wydajny jak pozostałe dwa scruby, ale jego niewielka ilość wystarcza by wymasować całe ciało. Również ważną kwestią jest to, że peeling jest cukrowy, co po depilacji ma znaczenie, gdyż wtedy ciało nie piecze nas okrutnie tak jak byłoby to w przypadku peelingu solnego. Cena nie jest może najniższa, ( 15 euro to ok 70 zł) ale gdy przyrównamy cenę do jakości to zdecydowanie kosmetyk ten jest wart uwagi.

Każdy z tych trzech perełek polecam Wam serdecznie!!!

Ostatnio również wiele dobrego słyszałam na temat  peelingów polskich firm Pat & Rub oraz Fresh and Natural :) Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję zakosztować tych wspaniałości. Jeśli i Wy macie swoich ulubieńców to bardzo chętnie ich poznam :)

Słonecznego dnia :)



poniedziałek, 24 lutego 2014

Wiosenna motywacja

Małymi krokami nadchodzi wiosna, która niesie za sobą nie tylko piękną słoneczną pogodę, ale również nowe wiosenne postanowienia. Gdy za oknem budzi się życie, w naszej głowie budzi się motywacja i chęć uporządkowania nie tyle otoczenia wokół nas, ale również posprzątania i odświeżenia naszego ciała. Ja powoli już robię porządki w swoim jadłospisie i wprowadzam wiele lekkich i smacznych potraw. Zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna jest podstawą zdrowego trybu życia! :)


Staram się, o tym pamiętać przez cały rok, jednak wiosną chciałabym szczególnie trzymać się tej ideii, bo przecież niedługo lato i każdy z nas chce pokazać światu zadbane i zdrowe ciało. Teraz silnie zmotywowana, spróbuję wdrożyć w życie ćwiczenia, które nieukrywam, że stanowią dla mnie wielkie wyzwanie, bo ja to taki leniuszek jestem:) No i oczywiście regularne picie wody niegazowanej i zielonych herbat, które już czekają w mojej kuchennej szafeczce na swe smakowe odkrycie:). Jeśli chodzi o pielęgnację to zamierzam skupić sie na ujędrnianiu ciała. W zimie bardzo ważne dla mnie jest nawilżanie, więc w tym czasie używam bardziej treściwych maseł do ciała i balsamów, które chronią nas przed wysuszeniem. Wiosną natomiast staram się wyszukać lekkich balsamów, które szybko się wchłoną i nie będą lepić do ubrań. Skupiam się na nawilżaniu, ale również ważne jest dla mnie ujędrnianie, a zwłaszcza ujędrnienie dolnych partii ciała. Także balsamy ujędrniające oraz antycelulitowe idą w ruch:) Ważną rolę, o ile nie najważniejszą, w naszej pielęgnacji odgrywają pillingi, gdyż to one przygotowywują nasze ciało do przyjęcia kosmetyku i sprawiają, że nasza skóra staje się gładka i absorbuje wszystkie dobroczynne składniki, które zaaplikujemy na nasze ciało. Także pillingujmy się!
Myślę, że piękne słońce i świergot przylatujących ptaków czy kwitnący i nabierający kolorów wiosenny świat, potrafi zmobilizować każdego, aby odmienił swoje życie na lepsze. Nie piszę tylko o zmianie trybu życia na zdrowszy, bo to przecież indywidualna sprawa każdego z nas, ale mam na myśli pozytywne nastawienie do świata i ludzi.



Obudźmy nasze serca i umysły i pamiętajmy, że po każdej zimie przychodzi wiosna...!!!



Kolorowe uściski :)